Był sobie wiersz, co trzymał rym,
I rytm miał malowniczy,
Lecz ciągle się zamartwiał tym,
Że był to wiersz o niczym.
Nie mówił o kwiatkach,
Nie mówił o statkach,
O zabytkach, co są w przewodnikach,
I nic o zasiłkach,
I nic o podatkach,
Polityki się starał unikać.
Nie znajdziesz w tym wierszu krzty wojny,
Bo był on z natury spokojny.
Nie znajdziesz w tym wierszu przygody,
Bo na nią był jeszcze za młody.
Nie znajdziesz w tym wierszu miłości,
Co w wierszy milionach już gości,
Nie będzie też o liczbach pierwszych,
Bo o nich nie pisze się wierszy.
Nie znajdziesz powodu do nagany,
Bo wiersz ten był dobrze wychowany.
A takie miał plany…
Miał nas zabrać w podróż do Persji
Według jednej z poprzednich wersji.
Miał wyjaśniać budowę hydrofora
Według tego, co wiedział jeszcze wczoraj.
Miał uczyć czesać, golić, strzyc…
Nie wyszło z tego nic!
Bo chociaż wiedział jeszcze wczoraj,
Że miał być o budowie hydrofora
Oraz
Semafora
Oraz
Termofora,
Dziś te plany wsiąkły jak kamfora
I pozostaje spytać autora:
“Z braku tematu cierpi moje ego.
Autorze drogi! Dlaczego?”