W odróżnieniu od kryminału wierzę, że w przypadku fraszek darmowy fragment i okładka dużo mówią o dziele. A na pewno wystarczająco, żeby podjąć decyzję, czy wydać równowartość piwa (nie każdego!) na sprawdzenie całości.
Nie oznacza to, rzecz jasna, że nie warto poczytać recenzji, bo z pewnością warto.
- Recenzja na blogu „Subiektywnie o książkach” (16 października 2013)
- Recenzja na blogu Ukiszonego (3 lutego 2013)