Przyszedł mi do głowy pomysł na opowiadanie. A może nawet na powieść. Nieideologiczny horror fantasy. Z mojego punktu widzenia są to trzy minusy: za fantasy jako za gatunkiem nie przepadam, jeśli chodzi o pozostałe dwie kwestie, to nie bardzo czuję się na siłach im sprostać. Ale sam pomysł mi się podoba.
Może, paradoksalnie, warto będzie spróbować?